Chcesz zaproponować szefowi rozmowę o podwyżce, ale tego nie robisz, ponieważ na myśl o tym pojawia się silny stres. Umysł zaczyna wizualizować przykrą reakcję szefa, fantazjować o utracie pracy. Nic się nie zmienia w kwestii finansowej, za to w sferze mentalnej właśnie wzmocniłaś/-eś swoje przekonanie o tym, że taki to Twój los i takie zarobki już będą bez względu na to, jak bardzo chcesz to zmienić. Właściwie ten silny, powstrzymujący stres, to dowód.
Chcesz zadzwonić do dalszej znajomej i zaproponować jej wypróbowanie i zakup kosmetyków, które sprzedajesz. Umysł zaczyna wizualizować jej oceniającą i pogardliwą odmowę. Fantazjować o wstydzie i towarzyskim Armagedonie, który Ci w związku z tym zgotuje. Nie dzwonisz zatem. Nie sprzedajesz. Nic się nie zmienia w wynikach sprzedaży, za to właśnie wzmocniłaś/-eś swoje przekonanie, że ludzie to jednak są … wątpliwej jakości, oceniają, odmawiają i pogardzają. Właściwie to zwizualizowałaś sobie i poczułaś to tak mocno, że to już dowód.
Potrzebujesz pomocy, ale o nią nie prosisz, ponieważ na myśl o tym, Twój mózg nabiera metafizycznych zdolności neuroteleportacji do umysłów innych ludzi i słyszy, jak Ci myślą: „Chce mnie wykorzystać!”, „Co to za niedorzeczna prośba!”, „Co za nieudacznik!”. Nie chcesz, by tak o Tobie myślano, więc powstrzymujesz się od poproszenia o pomoc. Znowu jesteś z tematem sam/-a. Nic się nie zmienia, poza wzmocnionym poczuciem, że absolutnie musisz sobie radzić sam/-a! Właściwie to masz kolejny dowód.
Jeśli w którejś z tych sytuacji odnajdujesz kawałek siebie, to znaczy, że twój mózg działa w trybie przewijania do przodu. Silnie usiłuje przewidzieć przyszłość. Jeśli próbowałaś/-eś kiedyś grać na giełdzie, albo grasz w lotto, to wiesz, że przewidywanie przyszłości to niezwykle trudne, niewdzięczne i przeważnie mało skuteczne zajęcie. Trzeba sobie je ułatwić jakimś:
– założeniem
– modelem prognostycznym
– regułą
– itd.
I tak samo robi mózg. Zabierając Cię na wycieczkę w czasie używa gotowych modeli – schematów myślenia, które są bardzo nieprecyzyjne. Są za to nawykowe. Algorytmy tych modeli są niezwykle czułe na:
1. Ból i jakiekolwiek wyobrażenie o możliwości bólu.
W gruncie rzeczy mamy dwa mechanizmy motywacji: jeden to dążenie do przyjemności, drugi to unikanie bólu. Z czego i jeden i drugi raczej utrudniają nam dzisiaj osiąganie naszych życiowych celów. To temat na osobny wpis.
2. Zagrożenia i jakiekolwiek wyobrażenie o możliwości zagrożenia.
Ewolucyjnie, nasz mózg powstał po to, by zapewnić nam przetrwanie – w biologicznym, egzystencjalnym sensie. To zadanie nadrzędne i krytyczne, wobec którego pozostałe zadania nie mają priorytetu. Niesie to potężne konsekwencje dla naszego funkcjonowania, mianowicie takie, że mózg jest bardzo zajęty przeczesywaniem rzeczywistości w poszukiwaniu zagrożeń i przeceniania ich przy jednoczesnym ignorowaniu rzeczy dobrych i korzystnych, ponieważ te nie stanowią zagrożenia – po co więc marnować na nie uwagę, skoro przez to może przeoczyć niebezpieczeństwo. Mózg chce mieć pewność, że swoją robotę wykona wzorowo i uchroni się przed czymkolwiek, co może nadejść. Żeby mieć tę pewność woli tysiąc razy przeszacować niebezpieczeństwo, zaprezentować Ci wyimaginowane wydarzenia tak, jakby były prawdą i mieć absolutną gwarancję, że przeżyje, niż raz ryzyka nie doszacować i nie spełnić swojego zadania.
3. Odrzucenie i jakiekolwiek wyobrażenie o możliwości bycia odrzuconą/-ym.
Dla naszych przodków, żyjących w bardzo niebezpiecznych warunkach, ocena ze strony innych osób była znacznie ważniejsza niż ich własna, wewnętrzna ocena. Ich życie zależało od tego, jak oceniali ich inni ludzie. Jeśli źle Cię oceniano, to nie chciano z Tobą współpracować, polować, ryzykować w teamie z Tobą, zakładać rodziny, generalnie lądowałeś/-aś poza grupą. To niechybnie oznaczało koniec egzystencji. Lęk przed odrzuceniem a nawet przed krytyką czy odmową jest również uzasadniony ewolucyjnie.
No i tu się robi galimatias, ponieważ w wyjaśnieniu tych strategii tkwi spora część odpowiedzi na pytanie, dlaczego nieadekwatnie wysoki poziom lęku powstrzymuje ludzi przed poprawą swojego życiowego i psychicznego stanu. Dlaczego lękają się bardziej niż rozsądnie by należało, dlaczego kręcą sobie – zupełnie niepotrzebnie – czarne scenariusze, dlaczego nie robią rzeczy, które są w ich zakresie wpływu i możliwości? Ponieważ te stare, zgrane i dobrze utrwalone sposoby rozumowania nie przystają już specjalnie dobrze do obecnej rzeczywistości, w której tolerancja na błędy, potknięcia i niezgodę jest o wiele, wiele większa.
W skrócie: żyjesz w XXI wieku w cywilizowanej Europie, a boisz się tak, jakby Twoje życie, los i konsekwencje niepowodzeń narażały Cię na straszne, również ostateczne, konsekwencje, jak przynajmniej tysiąc lat temu.
Tymczasem:
- Świat, do którego nasze mózgi zostały stworzone – już nie istnieje. W naszym czasie, długości i szerokości geograficznej, w naszych normach kulturowych i społecznych, w obecnych warunkach ekonomicznych jesteśmy znacznie bardziej bezpieczni niż kiedyś. Większość zagrożeń, będących kiedyś na porządku dziennym, dzisiaj już praktycznie nie jest aktualnych. Powiedzieć, że zmiany społeczne, ekonomiczne, prawne, technologiczne, są bardzo szybkie to mocno tempa tych zmian niedoszacować. Psychologia opisuje zjawisko niedopasowania ewolucyjnego mózgu. Ewolucja (a więc i poddany jej prawom nasz mózg) po prostu nie nadąża za rewolucyjnymi zmianami w środowisku, w którym ma sobie poradzić. Zwyczajnie się jeszcze nie zorientował. Nie miał od kilku tysięcy lat żadnej poważniejszej aktualizacji. Dlatego boi się trudnej rozmowy, prób sprzedaży, cudzej oceny i tak mocno chce ich uniknąć, jakby chodziło o śmiertelne zagrożenie. Blokuje Cię więc lęk, który w dzisiejszym świecie jest kompletnie nieadekwatny, nadmiarowy i zbędny.
- Dzisiaj negatywna ocena albo odmowa nie oznacza wyrzucenia na margines życia społecznego. Szef nie rozbije Ci głowy nawet wtedy, gdy uzna Twoją prośbę za niedorzeczną. Za to Twój mózg dla „Twojego dobra” stara się wyeliminować jakiekolwiek ryzyka…
- … a nawet jakiekolwiek nieprzyjemności. Motywacja do unikania bólu jest u większości ludzi znacznie silniejsza niż motywacja do przyjemności. Stres lub lęk są przykre w odczuwaniu – to emocjonalny ból, którego chcemy uniknąć. Jest to dość łatwe do zrobienia i na krótką metę niestety skuteczne: zrezygnować z trudnej rozmowy, wycofać się z próby sprzedaży, nie poprosić o pomoc, nie wypróbować możliwości, skulić się, nie uczestniczyć w swoim życiu. To, co jest świetnym doraźnym sposobem na uniknięcie stresu i lęku, jest równie świetnym i skutecznym sposobem na długoterminową redukcję szczęścia.
Przykre emocje traktujemy jak niebezpieczne obiekty, od których trzeba uciec. Zdrowa sarna, która dostrzeże wilka – ucieka. To strach. Bardzo potrzebna i chroniąca ją emocja. Po zniknięciu zagrożenia, reguluje swoje emocje, zrzuca napięcie, po czym spokojnie robi swoje. Człowiek nie potrzebuje wilka, by się bać. Możliwość wystąpienia lęku już budzi lęk – jakby lęk był niebezpiecznym obiektem, którego należy unikać i od niego uciekać. To schemat unikania i tkwienia w miejscu. Często tego rodzaj motywacji do unikania przykrości nazywany jest, niefortunnie, lenistwem. To właśnie silna niechęć do odczuwania pewnych emocji jest główną przyczyną tego, że ludzie utykają w bezradności.
A nie chodzi o to, by przestać odczuwać lęk lub stres. To bardzo potrzebne emocje. Chodzi raczej o to, by pogodzić się z tym, że są nieuniknione, zaakceptować je, pozwolić sobie je przeżywać i czerpać z nich ważne i rzeczowe informacje. Chodzi o to, by rozumiejąc ewolucyjnie wymuszone automatyzmy, które nie przystają do obecnej rzeczywistości, zacząć adekwatnie reagować na lęk w sposób, który nas wspiera a nie nas zamyka. Za tą kompetencją stoi prawdziwa zmiana.
Ponieważ odbierasz ten newsletter i doczytałaś/-eś ten artykuł do końca, to dla mnie oznacza, że jesteś naprawdę zainteresowana/-y tematem. Dlatego oprócz (ważnej zresztą) teorii chcę pomóc Ci rozwinąć praktyczne kompetencje radzenia sobie z lękiem w kontekście Twoich planów, aspiracji, zmian, które rozważasz itp. Zapraszam Cię serdecznie na 30-minutowy, bezpłatny webinar o tym, jak, zamiast lęku unikać – adekwatnie i twórczo się z nim obchodzić, jak z nim dialogować i czerpać od niego informacje, które posłużą za fundament mądrego i skutecznego planu Twojego działania. Dostaniesz praktyczne narzędzie, którym pracuję z klientami wspierając ich realną zmianę.
Czas: Sobota, 10 maja, godz. 10:00 – 10:30
Link do webinaru: whereby.com/adampiotrowski-webinar
Webinar będzie interaktywny. Każdy uczestnik będzie mógł na bieżąco pytać, rozmawiać i brać udział w dyskusji. Możliwość interakcji nie będzie ograniczona do czatu – zależy mi na prawdziwym kontakcie z Wami i między Wami.
Zapraszam 🙂
Adam
Fot.: History in HD / Unsplash